Ceny mieszkań w największych miastach Polski są wyższe o 4,6 procent niż rok temu - czytamy w najnowszym raporcie Home Broker i Open Finance. Analitycy zaobserwowali wzrost cen w większości badanych miast. Rynek napędzają kredyty mieszkaniowe. Coraz chętniej się zadłużamy, bo poprawia się nasza sytuacja finansowa. Z 23 miast ujętych w analizie, w ostatnich 12 miesiącach, ceny wzrosły w 17. Największy wzrost odnotowano w Bydgoszczy (10,1 proc.), Rzeszowie (7 proc.), Łodzi (6,3 proc.) i Białymstoku (6,2 proc.). W największych miastach wahania cen były mniejsze. W Poznaniu ceny mieszkań wzrosły w ciągu roku o ponad 5 proc., w Gdańsku o 4,5 proc., a w Warszawie o 3,5 procent. Z kolei w Krakowie średnia stawka za metr kwadratowy mieszkania zmniejszyła się o 1,2 proc. W stolicy za metr kwadratowy mieszkania trzeba zapłacić teraz średnio 7169 zł, zdecydowanie najwięcej w kraju. Na kolejnym miejscu znalazł się Kraków (6099 zł), a następnie Wrocław (5835 zł) i Gdańsk (5745 zł).
Czytaj dalejNa zlecenie Fundacji Habitat for Humanity Poland powstał raport, z którego wynika, że problemy mieszkaniowe są zaliczane do najistotniejszych problemów polskich rodzin. Za główne źródło problemów respondenci uznają obecnie brak sprawnie funkcjonującej służby zdrowia, mniej było odpowiedzi wskazujących na problemy związane z rynkiem pracy. Problemy mieszkaniowe nadal są zaliczane do najistotniejszych problemów polskich rodzin, ale ich waga zmniejszyła się w porównaniu z rokiem 2015, co wskazuje na stopniową poprawę warunków mieszkaniowych. Z raportu wynika, że brak mieszkania lub złe warunki mieszkaniowe stosunkowo najrzadziej doskwierają mieszkańcom małych miast i wsi. Natomiast brak mieszkania lub złe warunki mieszkaniowe najbardziej doskwierają mieszkańcom metropolii. Może się to wiązać ze wzrostem ilości indywidualnych inwestycji budowlanych dominujących w mniejszych miejscowościach oraz problemami mieszkaniowymi w dużych miastach, dokąd ludzie migrują za pracą. Badani najczęściej wskazywali na brak możliwości przeprowadzenia remontu oraz możliwości samodzielnego zamieszkiwania. Następne były trudności w terminowym spłacaniu rat kredytu za mieszkanie oraz w opłacaniu kosztów wody, ogrzewania i gazu. 56 proc. spośród badanych zadeklarowało, że nie ma obecnie problemów mieszkaniowych. Polacy chcą publicznego wsparcia mieszkaniowego dla osób w trudnej sytuacji oraz dla ludzi młodych. Respondenci oczekują też tworzenia nowych i remontowania istniejących zasobów mieszkaniowych gminy, budowy mieszkań na wynajem dostępnych dla wszystkich obywateli z możliwością wykupu oraz budowy mieszkań na wynajem bez możliwości wykupu.
Czytaj dalejZ danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że styczniu 2018 roku deweloperzy oddali do użytkowania 13 561 mieszkań, tj. o 11,7 proc. mniej mieszkań niż rok temu. Co prawda liczba oddanych do użytkowania mieszkań jest mniejsza, ale i tak jest to jeden z lepszych wyników jakie obserwujemy od 2013 roku, który podobnie jak rok 2017, był rekordowy pod tym względem. W poprzednich miesiącach minionego roku szczególnie wysokie były wartości dotyczące produkcji mieszkań, a te w następnych miesiącach podniosą wskaźnik ilości oddanych mieszkań do użytkowania. Jeśli przyjrzeć się danym w dłuższych 12-miesięcznych okresach, to okaże się, że liczba mieszkań oddanych do użytkowania wzrosła w ciągu roku o 6,7 proc., rozpoczętych budów o 17,3 proc., a uzyskanych pozwoleń na budowę - o 18,5 proc. Spółdzielnie mieszkaniowe w ostatnich 12 miesiącach rozpoczęły budowę 2 770 mieszkań i jest to największa wartość od czerwca 2012. Mniej mieszkań wybudowali deweloperzy, więcej natomiast wybudowali inwestorzy indywidualni . Z danych GUS wynika, że w styczniu 2018 r. wydano pozwolenia lub dokonano zgłoszenia z projektem budowlanym na budowę o 38,7 proc. więcej niż w styczniu 2017 r. - kiedy notowano wzrost o 46,8 proc. Pozwolenia na budowę największej liczby mieszkań otrzymali inwestorzy budujący na sprzedaż lub wynajem oraz inwestorzy indywidualni. Liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto wzrosła w styczniu 2018 r. o 24,5 proc. wobec wzrostu przed rokiem o 55 proc. Jak zauważają eksperci, rynek mieszkaniowy jest wciąż w świetnej formie, sprzyjają mu niskie stopy procentowe, niskie bezrobocie i rosnące płace.
Czytaj dalejMinisterstwo Inwestycji i Rozwoju pracuje nad ustawą przekształceniową, czyli projektem o przekształceniu współużytkowania wieczystego gruntów zabudowanych na cele mieszkaniowe we współwłasność gruntów. Termin wejścia ustawy kilkakrotnie przekładano, teraz szacuje się, że może wejść w życie 1 stycznia 2019 r. Grunty pod blokami i domami oddane w użytkowanie wieczyste przekształcą się wówczas we własność. Obecnie samorządy nie mogą oddawać gruntów w użytkowanie wieczyste pod budownictwo mieszkaniowe, bo po wejściu w życie tej ustawy zostałyby posądzone o niegospodarność. Projekt opiniowała Komisja Wspólna Samorządu i Rządu, jej konstytucyjność budzi wątpliwości, bo zabiera gminom z mocy prawa własność gruntów. Projekt ustawy przewiduje przekształcenie z mocy prawa we własność udziałów w gruntach pod blokami oraz prawa użytkowania wieczystego do działek, na których stoją domy jednorodzinne. Dla bloków dodatkowy warunek jest taki, że musi się w nim znajdować co najmniej jedno mieszkanie, do którego przysługuje osobie fizycznej odrębne prawo własności. Właściciele mieszkań i domów jednorodzinnych będą wnosić opłatę przekształceniową przez 20 lat, a właściciele lokali użytkowych w blokach, w tym garaży podziemnych – przez 33 lata. Podstawą ujawnienia nowego właściciela w księdze wieczystej nieruchomości będzie zaświadczenie o przekształceniu wydane przez starostę lub wójta, burmistrza, prezydenta miasta na prawach powiatu. W projekcie zrezygnowano z przekształcenia z mocy prawa gruntów, na których znajdują się garaże lub miejsca postojowe (nie dotyczy to parkingów podziemnych pod blokami). Będzie można je wykupić jeżeli zgodzi się właściciel gruntu, czyli gmina lub starostwo.
Czytaj dalejNajważniejsze aspekty, jakie powinien rozważyć singiel, gdy wybiera mieszkanie to metraż, lokalizacja i dostępny budżet Od nowego roku minimalny metraż powinien wynosić 25 m². Single często decydują się na niewielkie kawalerki typu studio z aneksem kuchennym. Jest to wielkość wystarczająca dla osoby, która większość czasu spędza poza domem, a stołuje się na mieście. Jeśli jednak, pracuje w domu lub potrzebuje przestrzeni do gotowania, powinna rozważyć dwupokojowe lokum. W wypadku rozwiązania jednopokojowego dobrym rozwiązaniem jest podział mieszkania na strefę dzienną i nocną. którą można stworzyć, oddzielając regałem lub szafą tę część pokoju, w której znajduje się łóżko od części, w której przyjmuje się gości. Ten zabieg pozwoli zamienić studio w dwupokojowe mieszkanie. Jeśli bardziej od metrażu cenimy atrakcyjną lokalizację, aby mieć blisko do pracy, do restauracji, klubów, kawiarni czy terenów rekreacyjnych, wtedy najlepiej wybrać centrum miasta lub jego bliskie sąsiedztwo. Dodatkowa zaleta to fakt, że taki lokal z pewnością szybko znajdzie nabywcę, a przeznaczając go na wynajem, nie trzeba będzie martwić się o przyszłych lokatorów. Jeśli jednak fundusze nie pozwalają na zakup mieszkania w centrum miasta należy rozważyć zakup lokalu znajdującego się na obrzeżach. Można też wspomóc się kredytem hipotecznym. Niestety single są traktowani jako bardziej ryzykowni kredytobiorcy, ponieważ w przypadku utraty pracy, mogą całkowicie zaprzestać terminowego regulowania należności. Osoba mająca stałą pracę i zarabiająca w granicach 3500 zł netto miesięcznie bez problemu powinna dostać kredyt hipoteczny na około 200-220 tys. zł. W przypadku niższych dochodów może być wymagany wyższy wkład własny.
Czytaj dalej