Nawet jeśli jesteś właścicielem mieszkania i znalazłeś na nie kupca, możesz nie domknąć transakcji. Wszystko za sprawą opcji pierwokupu, która w niektórych przypadkach przysługuje gminom. Z taką sytuacją spotkał się czytelnik "Rzeczpospolitej". Mieszkaniec warszawskiej Pragi-Południe był przekonany, że lada moment sprzeda swoje mieszkanie, gdy z błędu wyprowadził go notariusz. "Okazało się, że nie mogę zamknąć transakcji sprzedaży. W kancelarii notarialnej usłyszałem, że prawo pierwokupu mojego mieszkania przysługuje miastu. Nie miałem o tym pojęcia" — mówi mężczyzna. Na sprzedaż zgodę musiały wydać władze Warszawy, bo miały one prawo pierwokupu. W tym przypadku skończyło się jedynie na opóźnieniu transakcji, kupiec nie wystraszył się i poczekał. Sprzedający stratny był jedynie o tyle, że mieszkanie było na kredyt i czekała go dodatkowa rata do spłacenia, a wcześniej wypowiedział umowę najemcy. Takie sytuacje mogą przytrafiać się jednak częściej i warto, żeby właściciele nieruchomości byli tego świadomi.
Pełna treść artykułu na businessinsider.com.pl