Z raportu Otodom "Szczęśliwy dom. Badanie dobrostanu Polaków" wynika, że wielu z nas uznaje widok z okna, domową roślinność czy porządek w mieszkaniu za jedne z głównych czynników domowego szczęścia. Postanowiliśmy skonfrontować wyniki naszych badań z konkretnymi historiami i...zapytaliśmy o szczęśliwy dom mieszkańców Poznania. Oto wyniki sondy!
Dom to najbliżsi
Poznaniacy zapytani o szczęśliwy dom potwierdzają wyniki badania, które przeprowadziliśmy z SWPS Innowacje: szczęście trudno osiągnąć indywidualnie. Przeświadczenie, że możemy je osiągnąć indywidualnie, nie oglądając się na innych, jest błędne. Zwyczajnie potrzebujemy ludzi i nie chodzi jedynie o pozostałych domowników. Wpływ na nasze szczęście w danej przestrzeni mają sąsiedzi, architekci, deweloperzy i wszyscy, którzy wpływają na jej ostateczny kształt. To ważna nauka: nawet najpiękniejszy pałac nie zapewni nam takiego szczęścia, jak wspólne dążenie do tego, by w danym miejscu wszystkim żyło się dobrze, a nasze cztery ściany były szczęśliwe.
Przestrzeń dla każdego
Okazuje się także, że metr metrowi nierówny. Nasi respondenci deklarowali, że poszukują przestrzeni, jednak podczas przeprowadzki często okazywało się, że nowe lokum ma zbliżony metraż do poprzedniego. Mimo to deklarowali, że są szczęśliwsi. Dlaczego? Bo percepcja przestrzeni ma bardzo subiektywny wymiar, a poczucie zadowolenia jest silnie związane z jej dobrą organizacją. Tak więc nie zawsze większy metraż mieszkania decyduje o większym wymiarze szczęścia – to sposób jego zaaranżowania jest kluczowy.
Pełna treść artykułu dostępna na otodom.pl