Mimo epidemii koronawirusa, rynek nieruchomości nie zamarł. Wciąż są chętni na zakup i sprzedaż mieszkania
-Kupujący powinni przygotować się na zaostrzenie wymogów kredytowych banków lub zgromadzić więcej gotówki
- Sprzedający powinni być gotowi na większe ustępstwa i brać pod uwagę, że za kilka miesięcy sytuacja na rynku może się zmienić
Czasy w jakich obecnie żyjemy są nipewne- nikt nie wie jak długo będziemy wracali do normalności, tj. do stabilnego rozwoju gwarantującego zatrudnienie i postępujący wzrost wynagrodzeń. , Nie jest też pewne, czy grozi nam wzrost inflacji spowodowany interwencją państwa czy raczej deflacja spowodowana spadkiem dochodów ludności i spadkami cen
Wg Marcina Drogomireckiego z portalu Morizon.pl klienci zainteresowani kupnem mieszkania powinni pamiętać, że:
- osoby dysponujące większym zasobem gotówki lub posiadające zdolność kredytową będą miały teraz więcej możliwości na znalezienie korzystnych ofert - na rynku pojawiać się będzie więcej okazji, jak podczas każdego kryzysu, jednakże nie należy spodziewać się gwałtownych i dużych spadków cen. Rynek mieszkaniowy cechuje się dużą bezwładnością i zmiany na nim postępują bardzo powoli;
- na rynek trafi część mieszkań kupionych przed wybuchem epidemii w celach inwestycyjnych na wynajem krótkoterminowy.
- o ile zakup mieszkania na kredyt przy obecnie wyjątkowo niskim oprocentowaniu jawi się jako opcja bardzo kusząca, to warto spojrzeć w przyszłość i wziąć pod uwagę możliwość podniesienia stóp procentowych i wzrost kwoty zadłużenia/rat kredytu
Sprzedający natomiast powinni wziąć pod uwagę, że:
- sprzedając mieszkanie, trzeba się liczyć z większą konkurencją ze strony innych sprzedających i być gotowym na ustępstwa cenowe większe niż przed wybuchem epidemii;
- odkładając sprzedaż na kilka miesięcy trzeba wziąć pod uwagę to, że popyt może ulec ograniczeniu, a cena, za którą można sprzedać mieszkanie dziś, za kilka miesięcy może być już nieosiągalna
Pełna treść artykułu dostępna na: BusinessInsider.com