Mieszkania drożeją dużo szybciej niż w zeszłym roku. Klienci udźwigną te ceny?
W pierwszym półroczu 2021 r. w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu i Gdańsku średnie ceny nowych mieszkań wzrosły bardziej niż przez cały ubiegły rok. Spadła więc ich dostępność, a w efekcie sprzedaż. Z danych portalu RynekPierwotny.pl wynika, że najbardziej, bo aż o 13 proc., wzrosła średnia cena ofertowa nowych mieszkań w Gdańsku. To o ponad dwa razy więcej niż w całym 2020 r. Znaczny, 11-procentowy wzrost średniej odnotowaliśmy również w Łodzi, gdzie ubiegłoroczne podwyżki wyniosły 9 proc. Z kolei w Poznaniu nowe mieszkania podrożały w tym roku średnio "tylko" o 2 proc., czyli tyle samo, ile przez cały ubiegły rok. Jak wyliczył portal GetHome.pl, podwyżki nie są jeszcze na tyle wysokie, żeby można było mówić o bańce cenowej. Sytuacja jest jednak niepokojąca, bo wygląda na to, że w tym roku średnie płace w największych miastach nie nadążają za cenami mieszkań. W efekcie pogorszyła się ich dostępność (czyli relacja przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia do średniej ceny mieszkań), która i tak jest niezadowalająca. GUS podaje, że np. w Warszawie przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw wynosiło w maju 6949 zł. Było więc niemal identyczne jak w styczniu. Tymczasem średnia cena ofertowa nowych mieszkań w stolicy wzrosła w tym czasie z 10,7 tys. do 11,1 tys. zł, czyli o blisko 4 proc. W czerwcu średnia była już o 6 proc. wyższa. Inaczej sytuacja wygląda w Poznaniu i Krakowie, gdzie dostępność mieszkań w tym roku się poprawiła. Według GUS w obu tych miastach średnie wynagrodzenie brutto w okresie styczeń-maj wzrosło bowiem aż o 10 proc.
Pełna treśc artykułu dostępna na www.money.pl